Artykuły

Częstochowa. Kaprysy André Hübnera-Ochodlo

Czy brak czarnych aksamitnych kotar może być powodem tego, że aktor nie wystąpi w Częstochowie? Takie wymagania ma Andre Hübner-Ochodlo [na zdjęciu]. Ale kaprysy miewały też inne zapraszane gwiazdy.

Ludzie już nie wiedzą sami, czego im się zachciewa - powiedział nam zaprzyjaźniony pracownik jednego z hoteli. - Do teatru przyjeżdża aktor, który w pokoju wynajętym na jedną noc zażyczył sobie czarnej aksamitnej kotary. Chce, by zupełnie zaciemniła wnętrze.

Spróbowaliśmy ustalić, kim jest ta tajemnicza osoba. 11 marca w Teatrze im. Mickiewicza wystąpi Andre Hübner-Ochodlo z programem "My blue", mającym doskonałe recenzje. Aktor da w naszym mieście tylko jeden koncert żydowskich pieśni Itzika Mangera. Wszystko wskazuje na to, że o niego właśnie chodzi.

- Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - mówi dyrektor ekonomiczna teatru Małgorzata Pączek-Haładyj. - Występ Andre Ochodlo objęty jest kontraktem. Jego szczegóły są tajne.

Nasz znajomy hotelarz zapewnił, że jego firma wymaganiom artysty nie jest w stanie sprostać i że takiej zasłony nie ma w całym mieście. Sprawdziliśmy. Accor-Ibis takich kotar nie ma. Zasłony mogą stworzyć półmrok, ale zupełnej ciemności nie gwarantują. W Transicie zapewnione nas, że jeśli gość wynajmie pokój na dłuższy czas, odpowiednie kotary znajdą i zawieszą.

- To nie są jakieś szczególne wymagania - dowiedzieliśmy się w hotelu Mercure-Patria. - Nasi goście są często po długim locie samolotem, po nieprzespanej nocy i chcą spokojnego snu w dzień. Dlatego w pokojach mamy zasłony nieprzepuszczające światła. Ale to nie są czarne kotary z aksamitu.

W tajemniczym kontrakcie chyba jednak zapisano aksamit, bo teatr w tym hotelu też pokoju nie wynajął. Kotary szyje natomiast pracownia Teatru im. Mickiewicza. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - powtórzyła dyrektorka. - Nie mamy też zwyczaju informować publiczności, gdzie mieszkają przyjezdne gwiazdy, bo mamy obowiązek zapewnić im spokój.

Czego życzyły sobie inne gwiazdy

Goście Międzynarodowych Festiwali Muzyki Sakralnej "Gaude Mater" w ocenie dyrektorki Małgorzaty Nowak są zwyczajnymi, skromnymi ludźmi. Bo przecież nie może dziwić to, że Żydzi proszą o koszerne jedzenie, a wegetarianie o wyłącznie z ich diety mięsa.

- Warunki zamieszkania odpowiadały wszystkim - mówi. - Dziwiło nas jedynie to, że artyści żydowscy woleli w Patrii jeść na plastikowej, jednorazowej zastawie niż z eleganckiego serwisu hotelu.

Z hotelem dla gości nie miały też nigdy problemu pracownice Ośrodka Kultury Filmowej. Kiedy przyjechał Janusz Zaorski z żoną, hotel Patria sugerował pokój z łożem małżeńskim, ale filmowiec machnął na to ręką.

- Natomiast Kasia Jamróz - mówi Małgorzata Stasikowska-Lis z OKF-u - o czym hotel Patria do tej pory pewnie nie wie, przywiozła ze sobą chomika. I przemycała go do pokoju w klatce osłoniętej płaszczem.

Zbigniew Preissner zażyczył sobie tradycyjnych polskich kotletów mielonych. Ale później wcale się przy tym nie upierał. Po Rafała Olbrychskiego trzeba było wysłać samochód do Zawiercia, gdzie wysiadał z InterCity, a po Kasię Figurę do Katowic.

Największą chyba przeprawę miał Grzegorz Sitak z Korą podczas Pokazów Pirotechniki w Olsztynie. - Jej wymagania co do noclegu zaspokoił dopiero apartament biskupi wynajęty w ośrodku Święta Puszcza. Mniejszym problemem było ściągnięcie pod zamek przyczepy mieszkalnej, w której wokalistka miała swoją garderobę - mówi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji