Artykuły

Wyrafinowana prostota

"Enigma", "Cadance" i "Kridt" w wyk. Danish Dance Theatre na Letnim Forum Tańca Współczesnego w Lublinie. Pisze Andrzej Z. Kowalczyk w Polsce Kurierze Lubelskim.

Ciemne chmury gromadzące się już po południu nad Lublinem nie odstraszyły miłośników tańca od wybrania się w czwartkowy wieczór do Muszli Koncertowej w Ogrodzie Saskim. Odwaga się opłaciła, bowiem aura dopisała i pierwsze spektakle Letniego Forum Tańca Współczesnego odbyły się bez przeszkód. Myślę zresztą, że nawet niewielki deszcz nie wygoniłby publiczności, bowiem ten pierwszy wieczór był naprawdę znakomity.

Co nie znaczy, że na spektakle Danish Dance Theatre szedłem z ugruntowanym z góry przekonaniem, iż taki właśnie ów wieczór będzie. Przypomniałem sobie bowiem ubiegłoroczne Forum, w którym również wziął udział duński zespół - Mancopy Dance Company. Wówczas występ duńskich tancerzy zadowolił mnie połowicznie. To niby nie najgorzej, ale tym razem nie miałem ochoty na wrażenia połowiczne.

Wszelkie wątpliwości jednak uleciały bardzo szybko i bezpowrotnie. Cały, złożony z trzech realizacji, występ Danish Dance Theatre to była jedna wielka przyjemność. Przede wszystkim zwracała uwagę estetyczna czystość wszystkich spektakli. W żadnym nie było ani jednego zbędnego elementu; ani jednego ruchu, dźwięku czy błysku światła. Chciałoby się rzec, iż zastosowane w nich środki były ascetyczne, ale to nie byłaby pełna prawda. Istotnie, twórca tych spektakli - Tim Rushton - używa wszelkich środków oszczędnie, lecz tak umiejętnie, w sposób tak przemyślany, że chwilami ma się poczucie wręcz bogactwa. Prawda też, że jego choreografie są stosunkowo proste, pozbawione ozdobników, jest to jednak prostota wręcz wyrafinowana. W czym niewątpliwy udział ma cały zespół świetnych technicznie wykonawców.

W dodatku cała prezentacja została pomyślana nadzwyczaj logicznie, wprowadzając widzów na coraz wyższe poziomy. Otworzyła ją krótka i niewielka - czteroosobowa zaledwie - realizacja "Cadance". To właśnie w jej trakcie przyszedł mi na myśl zwrot "wyrafinowana prostota". Ale też jasne się stało, że po Danish Dance Theatre można się spodziewać naprawdę wiele. Co potwierdziło się bardzo szybko. Drugi z zaprezentowanych spektakli - "Enigma" - był fascynującym odkrywaniem poszczególnych warstw realizacji. Było niezwykłym doświadczeniem obserwowanie, jak w jednej chwili na plan pierwszy wysuwa się ruch, w innej - dźwięk, w jeszcze innej - obraz czy wręcz cała architektura przestrzeni scenicznej tworzona przez samych tancerzy. I wreszcie na finał - "Kridt". Spektakl stworzony do rewelacyjnej suity smyczkowej "Musica Adventus" łotewskiego kompozytora Petersa Vasksa. Zrealizowany środkami na wskroś współczesnymi, ale chciałoby się rzec: wręcz barokowy w charakterze. A przy tym wkraczający w sferę już nawet nie tylko egzystencjalną, lecz zgoła eschatologiczną. Takie realizacje zapamiętuje się na bardzo długo; być może nawet na zawsze.

Kolejne, zmieniające się wraz z porami roku Fora Tańca Współczesnego śledzę od dawna. Trudno mi jednak przypomnieć sobie, by któreś miało tak mocne otwarcie. Oby kolejne wieczory były równie udane.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji