Artykuły

Niecierpliwość zmysłów

Przychodzi jeden hrabia do hrabiny (ale do cudzej hrabiny) i nuże jej się do łóżka pakować i nikt się po prawdzie nie zdziwił, bo kawał ładnej babki z niej było, a ona "gwałtu, rety!" woła, ale tak nie bardzo głośno, bo niby że to w jej pałacu się dzieje

i nie chce, żeby ktoś przypadkiem na ratunek przybiegł. No i on siedzi na łóżku, wpierw w szlafroku, potem bez szlafroka, i opowiada, jakie to niby z niego chłopisko, że panienki jedna po drugiej, jeszcze przed konfirmacją... ale z niej to też niezłe ścierwo było!

I tak sobie przyjemnie ci wielcy państwo żyją. A druga para to już całkiem przyzwoita. Tylko rozmawiali, to i grzechu żadnego nie było. I jacy grzeczni, od razu widać, że kulturalni ludzie, z zasadami. A że oboje już sporo lat po ślubie, to i nie dziwnym jest, że ciągnie do jakiejś odmiany. Zwłaszcza że ich połowice spać się pokładły, a tych dwoje na pastwę losu i wzajemnej litości zostawili. Ale na koniec zdrowy rozsądek i wspomnienie małżeńskiej przysięgi biorą górę. Niewątpliwie punktem zbieżnym obu historii opowiedzianych w "Niecierpliwości zmysłów" był subtelny, a nawet wręcz wyrafinowany język, w jakim zostały one opisane. Odwieczna grą między kobietą a mężczyzną, role kochanki i kochanka uwikłane zostały w iście intelektualną zabawę. Intelekt na służbie namiętności to, trzeba przyznać, już starolibertyński pomysł.

Opowiedziane przypadki różniły się od siebie znacznie, charakteryzując różne postaci kochanków. W pierwszej części spektaklu mamy do czynienia z wytrawnymi graczami, którzy kolekcjonując miłosne uniesienia, za wzór trofeów, doświadczeni już znużeniem, muszą coraz więcej wkładać wysiłku, by ich proceder nie trącił rutyną. Druga para - wręcz przeciwnie - to nowicjusze zmysłowej swobody, których misterna gra ma stanowić antidotum na małżeński bezruch, względny błogostan. O ile tak wielka odległość dzieli te dwie pary od siebie, niezmienny pozostaje fakt, iż w obu wypadkach bardziej podniecające od samego spełnienia okazuje się być jego odwlekanie, wstrzemięźliwość. Tak też biegunowo różne przyczyny spowodowały ten sam skutek.

Czy tak poprowadzone studium ludzkich namiętności znajdzie zwolenników - trudno powiedzieć. W każdym razie trzeba zauważyć, iż jest to szkoła operująca bardzo powabnymi obrazami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji