"Niecierpliwość zmysłów" na Scenie Prezentacje
Kolejna premiera w teatrze Romualda Szejda "Scena Prezentacje" w Warszawie z pewnością zaskoczyła wielu jej sympatyków. Szejd zazwyczaj sięgał po teatralne hity, tym razem wybrał dwa mało znane teksty z dwóch różnych epok, które połączył w jednym spektaklu. Autorów dzielą dwa wieki. Crebillon-syn był znanym libertynem w XVIII-wiecznej Francji, a jego "Noc i chwila" obnaża głęboką rozwiązłość tamtego okresu. Z kolei Jules Renard, pisarz tworzący na przełomie XIX i XX wieku uznany został za kronikarza swojej epoki. Romuald Szejd celowo zderza w przedstawieniu dwa tak bardzo różne widzenia erotyzmu czy seksu. Crebillon jest fantazyjny, przewrotny, prowadzi bardzo śmiałą grę miłosną. Renard - powściągliwy, jego bohaterowie pruderyjni, zakłamani tłumią w sobie tytułową niecierpliwość zmysłów. I taki jest ten spektakl.
Wyeksponowane w pierwszej części łóżko, w drugiej części jest wstydliwie zakryte, a bohaterowie nie zbliżą się do niego ani dosłownie, ani w przenośni.
Szejd zaskoczył też obsadą. Sięgnął po aktorów uznanych za filmowych. Główny gwiazdor - Bogusław Linda wrócił na scenę bodaj po siedmiu latach przerwy. Linda gra Hrabiego zmagającego się w łóżku z Margrabiną - w tej roli Maria Pakulnis. Para doskonale oddaje miłosną grę kochanków, jej wieloznaczność. Nie ma w tym cienia wulgarności. Striptease Pakulnis to tylko wyjmowanie piór z czepka, a rozbieranie się Lindy kończy się na butach i skarpetkach. W pierwszej części są właściwe proporcje między słowem a akcją, niekiedy aktorzy w pewien sposób obchodzą słowo, gestami mu przeczą. Druga część wieczoru jest pod każdym względem inna. Tu słyszymy tylko słowa, przez które zmysłom bardzo trudno się przebić. Jest w tym dużo winy aktorów - Adrianny Biedrzyńskiej i Cezarego Pazury.