Artykuły

Białystok. Spektakl w rocznicę powstania w gettcie białostockim

Po 67 latach młodzi epoki XXI wieku opowiedzą o młodych z epoki przerażenia i męstwa. I o uczuciu, które mogłoby przetrwać, gdyby nie wojna i likwidacja białostockiego getta. Spektakl "Mordechaj Tenenbaum" to rodzaj niezwykłego prezentu dla powstańców.

Dziś, 16 sierpnia, mija 67. rocznica wybuchu powstania w getcie białostockim. Drugiego co do wielkości - po powstaniu w getcie warszawskim - zrywu ludności żydowskiej przeciw hitlerowcom. Równie dramatycznego, równie wykazującego męstwo i hart ducha młodych powstańców i równie z góry skazanego na porażkę. Podczas obchodów kolejnej rocznicy, jak co roku będą kwiaty pod pomnikiem spalonej synagogi przy ul. Suraskiej (godz. 11) i uroczystości na dawnym cmentarzu gettowym przy ul. Żabiej (godz. 12). Będą wspominki, atmosfera skupienia i żalu za ludźmi, których los mógł potoczyć się w inny sposób, a skończył się śmiercią w bunkrach, obozach, na ulicy.

Ale będzie też inaczej niż zwykle. Oto młodzi twórcy spektaklu "Mordechaj Tenenbaum" spróbują przełamać nieco nastrój. Wyobrazić sobie (i taką wizję przekazać), że wszystko choć przez moment mogłoby mieć inny wymiar.

- Mogliśmy opowiedzieć historię o utracie - traumatyczną, pełną wstrząsających szczegółów. Ale jak możemy to zrobić z perspektywy tylu lat, mając zupełnie inne doświadczenia? Choćbyśmy się bardzo starali, w naszym wydaniu byłoby to nieprawdziwe - mówi 25-letnia reżyserka Ewa Kaleta. - Dlatego po wielu rozmowach postanowiliśmy, że spróbujemy przełamać smutną atmosferę i na chwilę odwrócić rzeczywistość, naprawić historię. Przywrócić naszym bohaterom oczywiście pamięć, ale przede wszystkim wieczór, który mógłby się im przydarzyć w zupełnie innych okolicznościach.

Zobaczymy historię miłości dwojga młodych powstańców - jeden wieczór, wyjęty z ostatnich kilku miesięcy życia Mordechaja Tenenbauma-Tamaroffa (przywódcy powstania) i jego łączniczki Broni Winickiej-Klebańskiej. Mordechaj (gdyby nie wojna - kto wie - po studiach na semistyce na Uniwersytecie Warszawskim zostałby pewnie profesorem i wykładałby hebrajski albo amharski) - gdy Niemcy otoczyli bunkier, nie poddał się. Popełnił samobójstwo. Bronia, łączniczka po aryjskiej stronie, przeżyła, przechowała archiwum Tenenbauma, po wojnie zamieszkała w Izraelu. Listy powstańców oraz teksty archiwalne dotyczące getta są właśnie osnową literacką paradokumentalnego spektaklu. On sam jednak jest wyłącznie artystyczną wizją wydarzeń, jakie rozegrały się w sierpniu 1943 roku.

- Chcieliśmy, by ów przywrócony im wieczór miał ciepły nastrój. Mam nadzieję, że udało się nam odzwierciedlić romantyczny klimat, czułość, delikatność emocji. Oczywiście przetworzonych przez nas - mówi Ewa Kaleta. - Wszyscy - i aktorzy, i ci, którzy nam pomagali zbudować spektakl, są pochłonięci tą historią. Wspólnie czytaliśmy listy, robiliśmy research, do tematu podchodziliśmy bardzo poważnie. Będzie to historia naszkicowana naszymi emocjami, odczuciami.

Tekst sztuki w oparciu o materiały archiwalne napisała Marta Sokołowska (obie panie współpracowały już przy spektaklu "Belinda. Retrospekcja" realizowanym w Warszawie; Ewa Kaleta była asystentką przy jednym przedstawieniu Krystiana Lupy, stażowała u dramaturga Tadeusza Słobodzianka, niedługo wybiera się na stypendium do jednego z nowojorskich teatrów offowych).

W role głównych postaci wcielą się: Maria Noemi Rogalewska i Maciej Buchwald. Autorami scenografii są Marta Niemywska i Dawid Grynasz, muzyki (na żywo) - supraski zespół Trulejbas (spora część grupy przygotowującej spektakl -Grupa 13 Store - pochodzi właśnie z Supraśla). Głównym organizatorem spektaklu jest skądinąd Towarzystwo Przyjaciół Supraśla, przy współpracy m.in. IPN-u i Białostockiego Ośrodka Kultury i Fundacji Nowych Praktyk Demokratycznych. Całość koordynuje Ewa Rogalewska, autorka wielu projektów pielęgnujących pamięć po żydowskim Białymstoku (z ramienia IPN).

- Aktorzy grają po polsku, ale - z myślą o gościach z zagranicy - przygotowaliśmy także napisy po angielsku, które będą wyświetlane na telebimie. Może spektakl uda się też pokazać w roku szkolnym, dla młodszej widowni - mówi Ewa Rogalewska.

Spektakl rozpocznie się w poniedziałek o godz. 15 w sali kina Forum. Wstęp wolny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji