Artykuły

Tylko dla kobiet...

To już czwarta płyta (nie licząc debiutanckiej kasety) Agnieszki Chrzanowskiej - piosenkarki, kompozytorki, przez parę lat artystki Piwnicy pod Baranami (bo ją porzuciła). I bodaj płyta najlepsza - pisze Wacław Krupiński.

Może dlatego, że najbardziej zróżnicowana - w nastrojach, w rytmach, w poruszanych, nieraz mało piosenkowych, tematach.

Agnieszka Chrzanowska [na zdjęciu] skrywa swój wiek, bo też wygląda młodzieńczo, acz jej artystyczny życiorys wskazuje, że zajmuje się muzyką i śpiewaniem wcale niekrótko. Dwa lata temu do talentu, oryginalnego głosu, urody, figury i wdzięku dołożyła jeszcze dyplom krakowskiej PWST, specjalizacji wokalno-estradowej. Parę lat wcześniej spotkała Michała Zabłockiego, poetę, autora tekstów, twórcę teledysków. Ten związek, nie artystyczny jedynie, to kolejny atut krakowskiej artystki.

Wspominam o tym, by pokazać, że Agnieszka Chrzanowska w pełni świadomie i konsekwentnie wspina się po szczeblach do tzw. kariery. Bez umizgiwania się i kompromisów. To sprawiło, że choć napisała i nagrała kilka świetnych piosenek, niewiele z nich zażywało sławy - może najbardziej dwie tytułowe z płyt "Nie bój się nic nie robić" i "Cały świat płonie". Jako wokalistka dobrze czuje się w piosence charakterystycznej (dostała nagrodę w konkursie Przeglądu Piosenki Aktorskiej), świetnie radzi sobie w jazzowej balladzie i materiale z nurtu pop. Umie być drapieżna, ale i krucha i zwiewna, kusząca i zalotna, ale i przewrotnie zdystansowana - jak w tytule płyty, jak w przebojowej piosence "Zakochały się chłopaki". To emanuje z niej uwodzicielskie ciepło, to chłód. Cóż; kobieta. Zawsze wyrazista, o charakterystycznym głosie.

I taka jest ta płyta z 13 nowymi piosenkami, z których dwie otrzymujemy ponadto w języku greckim, bo piosenkarka nawiązuje do ojczyzny swego dziadka. Greckich pierwiastków jest tu więcej - od "Grecja to ja", poprzez melodyjny "Statek", z charakterystycznym dźwiękiem buzuki po "Zeusa".

Nowe, ostrzejsze, rockowe wręcz, są aranżacje niektórych piosenek, mniej tu klimatów "piwnicznych", akustycznego grania, są za to instrumenty klawiszowe Johna Younga i gitary Jacka Królika.

Choć ja akurat odnajduję największą przyjemność, słuchając dwóch piosenek lirycznych, delikatnych. Pierwsza to "Dom na rozłożystym drzewie", poruszająca tak tekstem Józefy Ślusarczyk-Latos, jak i muzyką; piękna, urzekająca, nostalgiczna, a może nawet smutna, jak odczuwanie starzejącego się wokół nas świata. Druga - "Delikatnie poprzez wiatr", to z kolei ballada zniewalająca klimatem; Agnieszka Chrzanowska, obniżonym, ciepłym głosem, o uwodzicielskiej barwie, opowiada tę historie tak sugestywnie, że wręcz czuje się bliskość tych dwojga. Szkoda, że częściej nie pisze sobie takich piosenek.

Niebanalne to piosenki. Tekstowo, muzycznie. I dlatego wydaną przez Universal płytę polecamy. A ponadto i artystka to z Krakowa, i muzycy (Konrad Mastyło, Jacek Królik, Józef Michalik, Sławomir Berny, także Michał Półtorak, Jacek Hołubowski, i w Krakowie album został nagrany (przez Aleksandra Wilka). I wreszcie, widnieje na nim logo naszego krakowskiego "Dziennika Polskiego".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji