Obsada: 3 kobiety, 6 mężczyzn /Stefan Fauldgate - krytyk muzyczny, Jessica - jego żona, Pascal - ich syn, Irma - pomoc domowa z Austrii, Beethoven czyli odpowiedź na modlitwę dziewicy, dr Collis Jagger--laryngolog, Pastor, Hrabina Giullietta Guicciardi, Hrabia Robert Wenzel /Gallenberg/
Czas - przeważnie teraźniejszy.
Peter Ustinov należy niewątpliwie do wysokich sfer międzynarodowego życia teatralnego - aktor, autor sztuk, animator wielu inicjatyw, popularna osobowość telewizyjna. Ustinov to niemal cała instytucja. Ale marzenia jego i ambicje lokują się chyba przede wszystkim w karierze aktorskiej. Sytuacja o tyle szczęśliwa, że sam może pisać dla siebie sztuki. Jedną z nich "Foto-finisz" grano przed paru laty także i u nas. Teraz Ustinov święci triumfy na scenie londyńskiego Vaudeville Theatre w roli pojawiającego się w naszej epoce /oczywiście cudownym sposobem/ geniusza muzyki, Ludwika van Beethovena. Wielki Ludwik przywołany zostaje mocą pragnienia 1 koncentracji sił duchowych pewnego dziewczęcia o imieniu Irma, która z daleka od ojczystej Austrii w Londynie w rodzinie znanego muzycznego krytyka szlifuje jako pomoc domowa swój angielski. Krytyk pracuje nad dziełem życia, książką o Beethovenie, poświęcając główną uwagę rozważaniom, jaka to mogłaby być dziesiąta symfonia, gdyby ją był wielki Ludwik napisał. Pogrążony w swoim dziele i zachwycie nad własną inteligencją i wiedzą nie dostrzega problemów swojego syna, młodego Pascala, który rozpoczął karierę kompozytora. Rzecz w tym, że tatuś jest zdecydowanie przeciw. Przeciw dążeniom i planom syna, przeciw muzyce, jaką ten uprawia, w ogóle przeciw manifestowaniu przez innych, także i żonę, wieloletnią towarzyszkę życia, swojej indywidualności. Pogrążony w formułkach i abstrakcyjnym teoretyzowaniu nie dostrzega tzw. zwykłego życia ani piękna muzyki i radości jej uprawiania. Doprowadzona do ostateczności taką postawą Irma wywołuje z krainy cieni bohatera tego opus magnum swojego chlebodawcy, Ludwika van Beethovena właśnie. Stary mistrz z trudnością kontaktuje z rzeczywistością drugiej połowy XX wieku. Aparat słuchowy umożliwi mu wszakże bezpośrednio porozumienie się z tymi dziwnymi ludźmi czasu przyszłego, zwłaszcza, że zarazem obdarzony zostaje cudowną znajomością języka angielskiego. Geniusz swoją bezceremonialnością, żarłocznością i zwykłą logiką rozumowania sieje popłoch w domu owego najwspanialszego z krytyków. Weredyczność starca, któremu przecież i tak jest wszystko jedno, doprowadza do szeregu komicznych sytuacji, zabawnych nieporozumień. Negliżuje także cały aparat krytyczny pana domu, ambicje młodego kompozytora. Sama obecność mistrza przywraca właściwą miarę rzeczom i odpowiednie proporcje sprawom. Jest zrzędliwy, nieznośny, męczący, despotyczny,ale głęboko mądry, oddany bez reszty wielkiej sztuce, muzyce, jest autentycznym człowiekiem, mimo iż przybył z krainy cieni. I do tej krainy powraca zostawiając swój ślad w życiu i losach rodziny swoich gospodarzy. Chyba zdołali coś zrozumieć z tej lekcji, jakiej im udzielił. Sztuka Ustinova jest zręcznie skonstruowana, ale głównym jej walorem jest wspaniała rola tego genialnego starca. Rola to pełnokrwista, bardzo efektowna, dająca aktorowi dysponującemu odpowiednimi warunkami, możliwość wygrania się i stworzenia kreacji.
Źródło: "Nowe sztuki"-biuletyn informacyjny Agencji Autorskiej nr 1/84
Ukryj streszczenie