Czas akcji: druga połowa XX wieku.
Miejsce akcji: drobnomieszczański salonik we Włoszech.
Obsada: 2 role męskie, 1 rola kobieca.
Druk: "Dialog" nr 6/1995.
Dramat w dwóch aktach.
Przed dwunastu laty Valerio, wioząc brata i jego narzeczoną na ślub, spowodował wypadek, w którym zginęła jego niedoszła szwagierka i jego ojciec. Brat, Antonio, doznał szoku, w następstwie którego cofnął się w rozwoju. Matka z rozpaczy też się rozchorowała i po dwóch latach zmarła na raka. Valerio, który wyszedł z wypadku bez szwanku, żyje z poczuciem winy. Opiekuje się czterdziestodwuletnim bratem, który bawi się żołnierzykami i samolocikami i musi nosić pieluchy. Chcąc uspokoić Antonia, Valerio wciela się w role matki (peruka i fartuch) i ojca (kapelusz i bonżurka). Nawet do kina w każdą niedzielę wychodzi przebrany za mamę... Antonio ma jednak kontakt z rzeczywistością - zdaje sobie sprawę, że to tylko gra i czasem "poprawia" brata.
Valerio prowadzi rodzinny interes - sklep papierniczy, który po śmierci ojca zmodernizował, instalując dwie kserokopiarki. Nie założył rodziny - ma niską samoocenę, jest bardzo nieśmiały i przekonany, że obowiązki wobec upośledzonego brata automatycznie zmniejszają jego szanse u kobiet. Jednak po raz pierwszy od dwunastu lat zaczyna się spotykać z dziewczyną - atrakcyjną brunetką Marianną. Nie dowierza własnemu szczęściu: "Patrzyłem w ziemię i zaproponowałem jej randkę. I ona zgodziła się! Co nią powodowało? Nie wiem. Ale zgodziła się! Kobiety! Pomyślałem sobie: jest wdową, chce mieć dom, może ma dziecko i chce dać mu ojca, a może jest chora, tak, to na pewno to! Jest chora! [...] Nie mogłem uwierzyć, a tymczasem nie! Była zdrowa!"
Pewnego dnia Valerio zaprasza Mariannę do domu Co prawda uprzedza ją, że ma chorego brata, ale tai szczegóły - boi się, że dziewczyna się przestraszy. Ma jednak nadzieję, że Marianna polubi Antonia. Brata przekonuje natomiast, że dziewczyna dotrzyma mu towarzystwa, gdy on będzie w pracy. Rzeczywistość przewyższa oczekiwania Valeria - w przeciwieństwie do poważnego, racjonalnie myślącego i pedantycznego Valeria Marianna ma bogatą wyobraźnię i nie jest pozbawiona poczucia humoru. Co prawda pierwszej nocy ucieka w popłochu, gdy Antonio przyznaje się, że ją podglądał i podsłuchiwał przez dziurkę od klucza w sypialni, ale szybko wraca - od razu znajduje z Antonio wspólny język:
"ANTONIO Umiesz się śmiać w kolorze cyklamenów? To śmiech szczęśliwych narzeczonych! O tak. Słyszysz? [...] Lubisz kolory?
MARIANNA Bardzo. A zwłaszcza cyklamenowy".
Kupując sweterek, Marianna zastanawia się, czy spodoba się Antonio. Nie protestuje, gdy Antonio nazywa ją imieniem zmarłej narzeczonej i mówi do niej tak, jakby była jego dziewczyną. Ulegając mu, farbuje włosy na blond. Valerio tłumaczy Mariannie, że nie mogą spełniać każdej zachcianki Antonia - jest zazdrosny. Ma ku temu powody: Marianna i Antonio chichoczą i bawią się, zapominając o jego istnieniu; Antonio budzi w Mariannie zapomniane marzenia i tęsknoty. Pewnej niedzieli Marianna i Antonio wychodzą razem, i zapomniawszy (?) o istnieniu Valeria, idą na spacer, do kawiarni, a nawet do kina, pozbawiając Valeria udziału w cotygodniowym rytuale. Valerio bezskutecznie przywołuje narzeczoną do porządku: "Już ja go znam, tego gagatka, jest zdolny do wszystkiego, ty tu jesteś dla mnie, a nie dla niego. Jasne?".
Wkrótce Marianna przekonuje się, że Antonio nie jest niewinnym dzieckiem. Pewnego dnia sytuacja wymyka się spod jej kontroli - Antonio próbuje ją zgwałcić w łazience. Po kłótni z narzeczonym Marianna wyprowadza się, nie tylko z powodu zachowania Antonia. Dusi się w domu Valeria i jego przyziemnym świecie. Wychodząc, Marianna świadomie zostawia jednak czerwony szal...
Ukryj streszczenie