Czas akcji: nieokreślony.
Miejsce akcji: nieokreślone.
Obsada: 3 role męskie, 2 kobiece.
Druk: "Dialog" nr 11/2000.
W dramacie występują dwie pary: Petrik i Friderike oraz Ringo i Betsi.
Petrik i Friderike ciągle się kłócą i nawzajem obrażają. Friderike jest w ciąży, dlatego brzydzi się swoim ciałem, Petrik również się nią brzydzi i mówi jej, że "jest do zrzygania". Uwielbia za to swojego węża-samicę, troskliwie karmi ją szczurami, zabrania Friderike "się wydzierać", bo to stresuje wężycę i przez to nie może jeść. Friderike jest zazdrosna o tę jego czułość, krzyczy, że jej to by tak nie karmił, na co Petrik daje jej martwego szczura. Ona wkłada go do ust. Petrik stwierdza, że jest obrzydliwa. Friderike ciągle grozi, że się zabije, Petrik chwali dobry pomysł, byle by przy okazji wyniosła śmieci. Friderike uderza głową o podłogę, nie może znieść, że coś siedzi w niej w środku. W końcu zapowiada, że odchodzi od Petrika. On ucieszony każe jej zabrać ze sobą dziecko, bo mu ten jej brzuch zawadza, poza tym jest obrzydliwa i on się jej brzydzi. Gdy ona wychodzi, krzyczy jeszcze, żeby nie zapomniała o śmieciach. Petrik czule mówi do swojej wężycy, opowiada jej jaka jest piękna i dobra. Jest zadowolony, że tamta wreszcie poszła. Friderike mdleje na autostradzie.
Ringo siedzi na wózku inwalidzkim, wspomina swój wypadek, zgrzyt zgniatanych blach i wycie syren. Woła Betsi. Gdy ona nie przychodzi, stwierdza, że pewnie go zostawiła, pewnie jest dla niej ciężarem, a ona może pójść gdzie chce, opalać się nad jeziorem, ale gdy kiedyś wróci pachnąca słońcem, znajdzie go martwego na tym wózku. Gdy przychodzi Betsi, robi jej wyrzuty, że zostawiła go samego, skarży się. Ona go z czułością pociesza, tłumaczy, że poszła po zakupy, gdy zasnął. Daje mu piwo. Ringo wściekły krzyczy, że to szajs, nie piwo i wyrzuca butelkę. Betsi boi się, gdy on ma taką straszną minę. Ringo ją przeprasza. Całują się. Betsi chciałaby pojechać z nim nad jeziora. On opowiada, jakie to obrzydliwe - ludzie nad jeziorem.
Multscher ma poczucie winy - to przez niego Ringo został kaleką. Przyszedł do Ringo i się nad nim użala, że taki młody a musi gnić na wózku zamiast szaleć, skakać, pić po knajpach i płodzić dzieci. Zmarnował życie takiemu młodemu chłopakowi - ze złamanym kręgosłupem, to on już nic nie zrobi. Ringo go pociesza, niech się nie martwi i tak niedługo umrze ze starości. Multscher proponuje mu swoje życie, daje numer telefonu, chciałby zrobić dla niego coś dobrego. Ringo wyrzuca go.
Betsi rozmawia z kimś przez telefon, Ringo jest zazdrosny. Betsi martwi się, bo jej siostra jest w szpitalu, zabrali ją z autostrady. Chciałaby wziąć ją do siebie na kilka dni. Ringo początkowo się nie zgadza, pyta, dlaczego nie zna jej siostry, później niechętnie się zgadza.
Friderike pyta Betsi, gdzie jest Petrik, czy on wie, gdzie ona jest. Siostra prosi, aby odpoczywała. Friderike współczuje Ringo, że nie dali mu umrzeć, ale niech się nie martwi, ona nie będzie tu długo, wkrótce się zabije. Ringo denerwuje się, że ona ciągle siedzi i się na niego gapi, na pewno myśli, że jej siostra traci czas na takiego kalekę.
Petrik przychodzi do Betsi. Szuka Friderike. Nie może spać, odkąd odeszła.
Friderike pyta Ringo, gdzie trzyma żyletki, on kpi z niej. Wie o co jej chodzi - chce leżeć na zapapranej kanapie z ładnymi bandażami na rękach, żeby wszyscy się nad nią litowali. Jeżeli chce się zabić, to niech siedząc w wannie weźmie elektryczną golarkę.
Petrik leży na wycieraczce, skamle, że chce do Friderike, Ringo nie chce go wpuścić. Multscher przynosi mu piwo i zakupy. Ringo kazał mu to zrobić, bo Betsi nie ma dla niego czasu, tylko zajmuje się siostrą. Multscher mówi mu, że pod drzwiami leży jakiś menel. Odpowiada, że to pies, który się tu szwenda i tam jest jego miejsce. Zabiera głodnemu Multscherowi talerz z jedzeniem i daje Petrikowi, traktuje go jak psa.
Wszyscy jedzą, tylko Friderike narzeka, że coś śmierdzi, pewnie to ten kaleka. Narzeka, że ta opuchlizna na jej brzuchu jest coraz większa, że jest chora na ten wrzód. Ringo potwierdza - jest chora, ale na głowę.
Multscher namawia Ringo do wspólnego samobójstwa, bo co to za życie dla kaleki.
Friderike chce wrócić do Petrika, bo on na pewno nie może bez niej spać. Betsi przekonuje ją, że on właśnie teraz śpi spokojnie, bo wcześniej się jej bał.
Ringo i Friderike prawią sobie impertynencje. Ona mu wymawia, że jest kaleką i pewnie jest wściekły, że Betsi troszczy się o siostrę a nie o niego, że przestał być w centrum uwagi. On zapewnia ją, że to nie jest troska, a ona ma najbardziej pustą twarz na świecie. W prezencie daje jej reklamówkę pełną tabletek. Friderike połyka tabletki po kolei, po garści za każde życiowe niepowodzenie.
Nieprzytomną Friderike znajduje Multscher, jest przestraszony, że coś zielonego cieknie jej z ust. Betsi zawozi ją do szpitala.
Multscher płacze i żali się przed Ringo, że ona zjadła jego tabletki, czuje się winny. Ringo każe mu się wynosić, bo jest obrzydliwy i nie można z nim wytrzymać. Multscher skamle, żeby go nie odtrącać.
Petrik prosi, żeby Friderike do niego wróciła. Ona dziwi się, że jej nie zostawił, on płacze - próbował, ale nie potrafi.
Ringo i Betsi znów sami. On jest zadowolony, że znów będzie jak dawniej, ona rozżalona, że inni sobie poszli. Ona nie ma już sił, nic nie chce. On z triumfem stwierdza, że jest tak, jak przypuszczał - ona nie wytrzyma z kaleką, jest za słaba. Betsi potwierdza. Już nie może wytrzymać, on jest tak nieznośny jak jego wygląd.
Ringo wyjeżdża na wózku na ulicę. Dziwi się świeżości powietrza i ruchowi aut.
Multscher przychodzi do Betsi, ale zapomniał, czego zapomniał. Jest męczący i nie do wytrzymania. Ona próbuje go wyrzucić. Betsi jest ubrana jak do wyjścia, ale nie może wyjść, siedzi tak cały dzień na kanapie.
Friderike opowiada o swoich lękach, prosi, żeby Petrik coś na to poradził. On się śmieje.
Ukryj streszczenie