Artykuły

Chcieć to móc. Debata o przyszłości Teatru Kubuś

Wystarczy trochę dobrej woli, by się dogadać. Pokazali to uczestnicy debaty o przyszłości jedynego w województwie dziecięcego teatru. Szkoda tylko, że o tym jaki ma być Kubuś, nie przyszli porozmawiać dyrekcja teatru i władze miasta - pisze Jakub Wątor w Gazecie Wyborczej - Kielce.

Wraz z Kamilą Petrus z Nowej Telewizji Kielce w środowe popołudnie miałem przyjemność prowadzić debatę zorganizowaną przez Stowarzyszenie Przyjaciół Teatru Lalki i Aktora "Kubuś". Przyznaję szczerze, mieliśmy obawy czy ktoś przyjdzie, a przede wszystkim czy będzie chciał zabrać głos. Obawialiśmy się o kłótnie, pyskówki.

Nic z tych rzeczy. Aula im. Czesława Miłosza w budynku UJK przy ul. Leśnej była prawie pełna, a uczestnicy debaty nie tylko z szacunkiem do drugiej osoby sypali z rękawa konkretnymi pomysłami.

Zaczęło się od siedziby. Nikomu nie trzeba udowadniać, że w pomieszczeniach przy ul. Dużej panują koszmarne warunki. Przypominała o tym nie tylko przewodnicząca komisji kultury kieleckiej rady miasta Alicja Obara, ale i przedstawiciel Miejskiego Zarządu Budynków! Potwierdzeniem złej sytuacji była informacja aktora Andrzeja Kuby Sielskiego, że okno sceniczne ma szerokość 3,9m. To właśnie przez tak małą scenę na Świętokrzyski Festiwal Teatrów Lalkowych "Brzechwa i inni" nie można zaprosić wiele znakomitych teatrów. Bo aktorzy wielu z nich nie zmieściliby się na scenie. - Chapeau bas aktorom! Podziwiam ich za to, że chcą pracować w takich warunkach. To urąga wszystkiemu, czemu może urągać - mówił Krzysztof Kisiała. - Nie chodzi o to, by ubikacje i schody były ładne, ale o to, że zasługujemy na piękny teatr z prawdziwego zdarzenia, bo mamy wspaniałe tradycje lalkarskie - dodał Sielski. Światełkiem w tunelu była informacja radnej Obary, że prezydent Kielc zlecił przygotowanie koncepcji przejęcia kamienicy przy ul. Dużej, co pozwoliłoby na inwestowanie, a co za tym idzie, rozbudowę tej siedziby.

Potrzebę dobrego menadżera dla Kubusia widzą przedstawiciele innych placówek kulturalnych. - Zapraszam do współpracy. Dziennie odwiedza nas pół tysiąca osób, przecież w pakiecie mogą być i spektakle. Mam fajną scenę, z kulisami jest średnio, ale damy radę - zapewniła Karolina Kępczyk, dyrektor Europejskiego Centrum Bajki w Pacanowie. - Kontynuujmy współpracę sprzed kilku lat, wzbogaćmy ją o przedstawienia, świetnym miejscem na to jest dziedziniec naszego muzeum - przekonywał Przemysław Krystian z Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach.

Szkoda, że na te pomysły nie miał kto odpowiedzieć. Mimo zaproszeń nie przyszli bowiem ani prezydent Kielc Wojciech Lubawski, ani p.o. dyrektora Kubusia Przemysław Predygier. Ich obawy, że będą uczestniczyć w kampanii wyborczej współorganizującej spotkanie Marzeny Marczewskiej nie były chyba słuszne. Tylko dzięki zaangażowaniu w dyskusję o Kubusiu wyborcy pewnie tłumnie nie ruszą do urn, a i sama Marczewska zaznaczyła, że do działalności na rzecz teatru wróci po wyborach i w środowe popołudnie zabrała głos tylko raz.

Na debacie było natomiast aż 9 z 15 etatowych aktorów Kubusia. Niesłusznie nazwani niedawno na radiowej antenie przez wiceprezydenta Kielc Andrzeja Syguta "buntownikami" przyszli, by walczyć o lepsze jutro teatru.

Okazją do tego będzie dzisiejsze spotkanie radnych, artystów i przyjaciół teatru z Wojciechem Lubawskim. Zaproponowały je radne Obara, Agata Wojda, Joanna Winiarska i Renata Wicha zapraszając na nie aktorów i członków stowarzyszenia. Bo środowa debata pokazała, że z każdej sytuacji jest wyjście. Wystarczy tylko więcej dobrej woli każdej ze stron.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji