Gdańsk. Teatr Znak straci siedzibę w stoczni?
Artyści skupieni wokół Europejskiego Ośrodka Integracji Twórczej Teatru Znak na terenach dawnej Stoczni Gdańskiej, boją się, że miasto zlikwiduje ich siedzibę. Władze Gdańska podejmą ostateczną decyzję w przyszłym tygodniu.
Teatr Znak istnieje na terenach postoczniowych w 2002 roku. "Wpuszczanie" artystów na tereny poprzemysłowe jest znaną na całym świecie metodą mającą przyciągnąć na tereny zdegradowane inwestorów. Teatr mieszczący się w dawnej willi dyrektorskiej skupia ponad 50 artystów, a w prowadzonym przez nich Studio Sztuki Znak uczy się od roku prawie 60 kursantów. Początkowo budynkiem administrowała Synergia. Od roku funkcję tą pełni miasto.
- Otrzymaliśmy właśnie faktury od miasta opiewające na prawie 30 tysięcy złotych za zaległy czynsz - mówi Janusz Gawrysiak, założyciel teatru. - Nie jesteśmy w stanie pokryć tej kwoty. Jesteśmy organizacją pozarządową, utrzymującą się tylko z własnej pracy twórczej, nie otrzymującą żadnego dofinansowania od miasta. Boję się, że miasto zlikwiduje nasz ośrodek i przeznaczy go na działalność komercyjną.
Ostatecznie artyści wywalczyli spotkanie z Andrzejem Lisickim, zastępcą prezydenta Gdańska ds. polityki mieszkaniowej i komunalnej. Rozmowa, która odbędzie się 24 stycznia, ma zadecydować o losach ośrodka.
- Utrata Teatru Znak byłaby dużą stratą dla miasta - mówi Marcin Sylwańczyk, przedstawiciel Referatu Kultury Miasta Gdańska. - Zrobię wszystko, by ten teatr pozostał.
Po stronie artystów od lat stoi również Bogdan Oleszek, przewodniczący Rady Miasta Gdańska.
- Jestem gotowy do pomocy - mówi przewodniczący. - Spróbujemy wspólnie rozwiązać kwestię opłat, tak, aby teatr nadal mógł funkcjonować.
Według Dimitrisa T. Skurasa, dyrektora wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej Urzędu Miasta Gdańska, jest jeszcze za wcześnie by decydować o dalszych losach budynku.
Na zdjęciu: parada Teatru Znak.