Artykuły

Lublin. Fundacja nie chce Teatru Starego

Fundacji Galeria na Prowincji nie chce już zrujnowanego Teatru Starego w Lublinie. Jego właścicielem była 12 lat. I choć nie miała pieniędzy na remont, nie chciała przekazać go na rzecz skarbu państwa. Zmieniła zdanie, gdy prokuratura oskarżyła prezesa i wiceprezesa o umyślne doprowadzenie zabytku do ruiny i spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia wielu osób.

Zmieniła zdanie, gdy prokuratura oskarżyła prezesa i wiceprezesa o umyślne doprowadzenie zabytku do ruiny i spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia wielu osób.

Teatr Stary w Lublinie to jeden z najstarszych i najcenniejszych zachowanych gmachów teatralnych w Polsce. Pierwsze przedstawienie pokazano tu w 1822 r. Potem w budynku mieściły się kolejno iluzjon, kinoteatr, a w latach 50. kino Staromiejskie, które działało do 1981 r. Przez kilkanaście następnych lat ograbiony z wyposażenia i pozbawiony prądu budynek był dewastowany przez wandali. Dwukrotnie wybuchał w nim pożar. Największy, w 1993 r., zniszczył część zabytkowej neoklasycystycznej drewnianej widowni, która jest najcenniejszym elementem architektonicznym wnętrza.

W 1994 r. właścicielem obiektu została Fundacja Galeria na Prowincji. Kupiła go od skarbu państwa za symboliczne 100 zł (ten wątek także bada prokuratura). W akcie notarialnym zobowiązała się wyremontować go w ciągu dwóch lat. Słowa nie dotrzymała. Za pieniądze miasta i służb konserwatorskich odnowiła częściowo jedynie tzw. zascenie. Koszt kapitalnego remontu według różnych szacunków waha się od 2 do 6 mln euro. Fundacja nie znalazła nawet środków, aby przeprowadzić podstawowe prace zabezpieczające obiekt przed ruiną. Już w czerwcu 2002 r. nadzór budowlany określił stan budynku jako katastrofalny, uzasadniając, że dziurawa więźba dachowa grozi zawaleniem, a ściany rozsunięciem. Obiekt wyłączono z użytkowania i nakazano pilne przeprowadzenie prac. Bez skutku.

Wojewódzki konserwator zabytków dwukrotnie (w 2000 r. i 2004 r.) usiłował doprowadzić do wywłaszczenia fundacji z obiektu. Prezydent Lublina nie był zainteresowany tym rozwiązaniem. Uzasadniał, że nie ma środków na utrzymanie obiektu oraz koszty i ewentualne odszkodowanie dla fundacji. Ta bowiem dobrowolnie nie chciała zrzec się własności budynku, twierdząc, że w remont zainwestowała ok. 300 tys. zł (prezes fundacji nie potrafi jednak przedstawić wszystkich faktur).

Kilka miesięcy temu wojewoda lubelski zasugerował, aby prezydent doprowadził do rozwiązania umowy o przekazaniu fundacji nieruchomości w wieczystą dzierżawę z powodu nieprzeprowadzenia przez nią remontu w oznaczonym terminie. Również ta koncepcja nie spotkała się z aprobatą prezydenta Lublina.

Patowa sytuacja zmieniła się nagle, kiedy lubelska prokuratura oskarżyła prezesa i wiceprezesa fundacji o umyślne doprowadzenie zabytku do ruiny i spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia wielu osób.

- Wpłynął do nas wniosek od zarządu fundacji o rozwiązanie umowy dzierżawy. W ubiegłym tygodniu, w środę prezydent zwrócił się do wojewody o zapewnienie w budżecie środków potrzebnych na wykonanie niezbędnego remontu zabytku - informuje Tomasz Rakowski, rzecznik prasowy prezydenta Lublina.

Waldemar Mirek, prezes Fundacji Galeria na Prowincji, nie chce komentować swojej decyzji ani zarzutów prokuratora. - Nie będę odpowiadał za żadne pytania - ucina rozmowę. Obwinia media, lokalne władze i biznes o brak zrozumienia jego idei. W odremontowanych zabytkowych murach chciał utworzyć międzynarodowe centrum sztuki z kinem, teatrem, operą i salą konferencyjną. Środki na realizację tej koncepcji starał się pozyskać, wydając pocztówki, kalendarze, organizując koncerty i kwesty. Dochody z tej działalności były jedynie kroplą w morzu finansowych potrzeb.

Tomasz Rakowski wyjaśnia, że po zabezpieczeniu zabytkowej materii i wycenie nieruchomości Teatr Stary wystawiony zostanie na sprzedaż. Choć znajduje się w fatalnym stanie, położony jest w atrakcyjnym miejscu - w sercu lubelskiej Starówki. W debacie zorganizowanej kilkanaście miesięcy temu przez miejscowy oddział "Gazety Wyborczej" zainteresowanie przejęciem obiektu wyraziło kilku przedsiębiorców i instytucji. Pomysły na jego zagospodarowanie były różne: kawiarnia, kameralny teatr, restauracja artystyczna, dom współpracy unijnej. Przedsiębiorcy deklarowali, że przedstawią konkretne propozycję, gdy budynek przejdzie na własność skarbu państwa. - Będzie okazja, aby się przekonać, czy były to tylko czcze deklaracje - mówi Tomasz Rakowski.

Na zdjęciu: Teatr Stary - zascenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji