Artykuły

Łódź. Dyskusja o strategii dla kultury

Ponad dwie godziny trwało w środę spotkanie przedstawicieli miejskich instytucji kultury, dyrektorów teatrów, domów i ośrodków kultury z wiceprezydent Łodzi, Agnieszką Nowak, zorganizowane w Śródmiejskim Forum Kultury - Domu Literatury.

Spotkanie było odpowiedzią na apel środowiska wystosowany w końcu stycznia do władz samorządowych o ''podjęcie zdecydowanych i systemowych działań mających na celu stały, zrównoważony rozwój sektora kultury''.

Analizie i dyskusji poddano postulaty zwarte w apelu.

- Odłóżmy ad acta starania o Europejską Stolicę Kultury. Stwórzmy raport otwarcia, zinwentaryzujmy nasz stan posiadania i skupmy się na tym, co nas wyróżnia na tle innych - postulował Maciej Trzebański, dyrektor Fabryki Sztuki.

- Zamierzamy przeprowadzić profesjonalne badania efektów kultury łódzkiej. Zajmą się tym nie firma z zewnątrz, ale studenci ostatniego roku Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego naszego uniwersytetu, i z Wami chcemy skonsultować te materiały - mówiła Agnieszka Nowak. - Będzie to jeden z punktów wyjścia dla przygotowywanego na przełom września i października wojewódzkiego kongresu kultury, w którego organizację angażują się Urząd Marszałkowski i Narodowe Centrum Kultury.

Głos zabrał też wywołany do tablicy Zdzisław Jaskuła, dyrektor Teatru Nowego im. K. Dejmka w Łodzi.

- Za prezydenta Kropiwnickiego wybiło się hasło Łodzi Festiwalowej. Ale kultura festiwali jest kulturą bierną, importowaną z zewnątrz - mówił. - Dlatego trzeba koniecznie zwrócić uwagę także na inicjatywy pozainstytucjonalne. To jest grono twórców, którzy są po prostu zaniedbywani. W Łodzi nie hołubi się rodzimych twórców, ale klęka na kolana przed tym, co zewnętrzne. Czując, że nie mogą się w tym mieście rozwijać, uciekają gdzie indziej.

- Myślimy nad systemem promes i stypendiów - dodała Monika Głowacka, zastępca dyrektora Wydziału Kultury.

- Trzymamy panie za słowo - odparł Jaskuła. - Kultury nie można bowiem budować, jak to było przy ESK, metodą pospolitego ruszenia. Kultura musi mieć charakter.

- Mam wrażenie, że podczas tej dyskusji jedynie przelewa się z próżnego w próżne - stwierdził Waldemar Wolański, dyrektor Teatru Lalek ''Arlekin''. - Wszyscy się we wszystkim zgadzamy, ale proszę spojrzeć, jak szybko pojawia się syndrom krótkiej kołdry. Wręcz kołdereczki. Nie na wszystko wystarczy pieniędzy, trzeba więc jasno wskazać cele super i mniej ważne, i konsekwentnie je realizować. A po kilku latach sprawdzić efekty.

Wiceprezydent Nowak zapowiedziała, że nie jest to ostatnie spotkanie z przedstawicielami łódzkiego środowiska kultury.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji