Artykuły

Pojawiła się wielka szansa, by legnicki Teatr im. Heleny Modrzejewskiej po raz pierwszy od wielu lat miał gwarancję przetrwania kolejnego sezonu. Brzmi to niewiarygodnie, ale jest to możliwe. Wszystko przez diametralną zmianę polityki Ministerstwa Kultury.

Od przyszłego roku Ministerstwo Kultury będzie współfinansować kilkadziesiąt muzeów, filharmonii i teatrów, które w 1999 roku skreślono z listy państwowych dotacji. Instytucje te nadal pozostaną własnością samorządów wojewódzkich. Ale, oprócz pieniędzy z samorządu, będą mogły liczyć na dotację ministerialną. W sumie ministerstwo ma przeznaczyć na nie około 50 mln zł. Instytucja, która znajdzie się na "złotej liście" będzie mogła liczyć na podwojenie dotychczasowego budżetu. Na liście nie ma jeszcze Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy, ale jest na spora szansa. Z odpowiednim wnioskiem do ministra kultury wystąpił już prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski.

Prezydent i dyrektor zgodni

- Uważam, że nasz teatr w pełni zasługuje na to, aby znaleźć się wśród instytucji kultury objętych przez ministerstwo stałym finansowaniem - twierdzi gospodarz miasta, dodając, że ministerialne dotacje zagwarantują teatrowi rozwój i kontynuowanie ważnych społecznie projektów artystycznych.

Na znalezienie się na liście ministerialnych beneficjentów liczy Jacek Głomb, dyrektor legnickiego teatru. - We wszystkich przedsięwzięciach nasz teatr opowiada o Polsce. Nawet wystawiając Szekspira, pokazujemy rzeczywistość, która nas otacza. Jesteśmy teatrem wędrującym. W czasie każdego sezonu pokazujemy sztuki publiczności w całym kraju - mówi Jacek Głomb.

Dyrektor i prezydent dziś walczą ramię w ramię o pieniądze dla teatru i przemawiają jednym głosem. Aż trudno uwierzyć w to, że jeszcze pół roku temu Krzakowski z Głombem rozmawiali tylko za pośrednictwem lokalnej prasy.

Szansę na wpisanie legnickiego teatru na ministerialną listę są ponoć duże. A potwierdza to poseł Tadeusz Samborski, który jest wiceprzewodniczącym sejmowej komisji kultury i środków przekazu.

Zaczną od Łodzi

Tymczasem legnicki teatr w nowy sezon wejdzie z niezwykle mocnym uderzeniem. W ciągu zaledwie kilku tygodni dorobek legnickiej sceny aż trzykrotnie będzie miała szansę obejrzeć telewizyjna widownia całej Polski.

"Telewizyjny festiwal" Teatru Modrzejewskiej rozpocznie się 4 września. O godz. 20.10 w TVP1 obejrzymy "na żywo" widowisko teatralno-muzyczne "Kwiaty Polskie" wg Juliana Tuwima, realizowane w plenerze Starego Rynku na łódzkich Batutach. Będzie to finał IV Festiwalu Dialogu Czterech Kultur w Łodzi. Legnicki teatr został przez jego organizatorów zaproszony do realizacji tego prestiżowego przedsięwzięcia. Reżyserem spektaklu będzie Jacek Głomb, a obok legnickich aktorów, zagra m.in. Jan Peszek.

22 września legnicki teatr będzie głównym bohaterem ramówki TVP Kultura. O godz. 20 na tym kanale przeprowadzona zostanie transmisja "na żywo" spektaklu, który był hitem minionego sezonu - "Made in Poland".

Transmisję ze Sceny na Piekarach poprzedzić mają prezentacje dokonań legnickiego teatru, wywiady z aktorami i krytykami. Wszystko to będzie można obejrzeć również na specjalnie przygotowanych telebimach na Piekarach i na dużej scenie teatru. To dobra wiadomość dla tych, którzy nie posiadają dekoderów platform cyfrowych, na których dostępny jest kanał TVP Kultura.

Dwa dni później (24 września) "Made in Poland" gościć będzie w Warszawie na zaproszenie Sceny Narodowej. Przypomnijmy, że jest to nagroda za zwycięstwo w Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

2 października o godz. 22.40 (Studio Teatralne Dwójki, TVP 2) długo oczekiwana telewizyjna premiera "Wschodów i zachodów Miasta". Na ostatnim festiwalu filmowym w Kazimierzu nad Wisłą miał miejsce pokaz przedpremierowy "Wschodów...". Przyjęty został bardzo dobrze.

Na zdjęciu: "Wschody i zachody miasta", reż. Jacek Głomb, Teatr im. Modrzejewskiej, Legnica 2003 r.