Warszawa. "Urodziny infantki" na 60-lecie Lalki
Urodziny najstarszej warszawskiej sceny lalkowej odbędą się na olśniewającym przepychem kostiumów hiszpańskim dworze. Zapowiada się obiecująco.
Marcin Jarnuszkiewicz, twórca teatru plastycznego, ceniony scenograf wraz z autorką kostiumów Joanną Braun nie bez powodu sięgnęli właśnie po "Urodziny infantki". I bynajmniej nie tytuł baśni, powstałej w 1888 r., ostatecznie przekonał adaptatora i reżysera. Wysmakowany literacko tekst Oscara Wilde'a potaktował on jako punkt wyjścia do spektaklu, w którym w pełni wykorzystana została magia teatralnej sceny.
Pomost do widza
Teatr Lalka ma ambicję wychowywania widza. Od najmłodszych lat oswaja go z bogactwem teatralnych form i uczy wrażliwości nie tylko na treść, ale i sposób jej przedstawiania. Tak jest i tym razem. Jarnuszkiewicz nie opowiada historii, ale oddziałuje na zmysły i uczucia widza.
- Tylko chwilę miałam wątliwości, czy wyrafinowany język Wilde'a sprawdzi się na współczesnej scenie - mówi Joanna Rogacka, kierownik artystyczny Lalki. Reżyser znalazł jednak sposób na literaturę: włączył słowa w plastyczny obraz
Rozgrywające się w jeden dzień "Urodziny infantki" zderzają dwa skrajnie różne światy. Królewski jest pełen zewnętrznego blichtru i ukrytych intryg. Przenika go chłód. Świat karła jest szczery i naturalny.
Bohater, przyprowadzony na uroczystość jako odstręczająca osobliwość, okazuje się najbardziej ludzki i najpięknieszy, mimo szpetnego wyglądu. Kim jest, uświadamia sobie w zderzeniu z fascynującym, ale pustym dworem.
W spektaklu pozbawionym tradycyjnej dekoracji, maksymalnie wykorzystana jest sceniczna przestrzeń.
Ożywione dekoracje
Pełen pozorów świat Infantki - zamknięty w zbudowanej na tyłach widowni loży - połączył ze światem karła pomost przerzucony aż do sceny. Puste w środku (specjalnie w tym celu podświetlone) kostiumy dworzan-kukieł współtworzą nietypową scenografię. Podobnie jak ustawione w różnych konfiguracjach grupy aktorów.
Urodzinowa scena pełna będzie ruchu - sztuczek prestidigitatorów, dworskiego tańca, a nawet walk byków! Na tym tle - mają nadzieję twórcy spektaklu - mocno zabrzmi, i wzruszy widzów, dramat brzydkiego-pięknego karła.
***
Od Niebieskich Migdałów do Lalki
- Teatr Lalka ma już 60 lat.
- Powstał w Uzbekistanie! Zaczał działać w Samarkandzie w 1945 r. jako Teatr Marionetek Niebieskie Migdały.
- Był repatriantem. W roku 1946, wraz ze swoją założycielką Janiną Kilian-Stanisławską, wrócił do kraju. W 1948 r. przez Kraków dotarł do stolicy.
- Używaną do dziś nazwę dostał w roku 1950.
- Siedziby zmieniał kilkakrotnie. Od pół wieku działa w PKiN.
- Różne konwencje: baśniowe, muzyczne, kabaretowe, do jakich odwołują się twórcy z Lalki, służą jednemu: pokazują współczesne problemy widzów - najmłodszych, ale i wchodzących w wiek dorastania. W spektaklach powracają kwestie: wyboru właściwej drogi ("Merlin czarodziej"), dojrzewania i przemijania ("Mała syrena", "Sklep z zabawkami"), poczucia samotności i ucieczki w świat fantazji ("Król olch"), projekcji dziecięcych marzeń o wolnym od zła świecie ("Buratino", "Kopciuszek").
- Lalka to zespół. W jubileuszowej obsadzie wystąpią: jako karzeł - Monika Babula (nagrodzona ostatnio za rolę w "Sklepie z zabawkami"), Beata Duda-Perzyna, Aneta Harasimczuk, Agnieszka Mazurek, Mirosława Płońska-Bartsch, Anna Porusiło-Dużyńska, Michał Burbo, Waldemar Dolecki, Grzegorz Feluś, Roman Holc, Mariusz Laskowski, Tomasz Mazurek, Wojciech Pałęcki, Andrzej Perzyna, Wojciech Słupiński i Piotr Tworek.