Artykuły

Spektakl pozytywnie bezczelny

W czwartek oficjalna premiera "Skąpca" według Moliera, którego nieliczni bydgoszczanie mieli okazję na scenie teatru oglądać już w czer­wcu.

Ci, którzy byli na przedpremierowych pokazach, wiedzą, że "Ską­piec" w reżyserii Eweliny Marci­niak to spektakl pozytywnie bez­czelny. Tak jak brakuje ubrań na ciałach aktorów, tak też brak w nim złudzeń, że jest coś bar­dziej pociągającego w świecie niż władza i pieniądze.

Eliza i Walery (Julia Wyszyń­ska i Piotr Stramowski) stroją do siebie miny, wyuzdanie prezentu­jąc sobie nawzajem co bardziej intymne części ciała. Po co? Ko­chają się. Są parą z planami na przyszłość, do których nie doj­dzie z powodu ojca Elizy - Harpagona, tytułowego "Skąpca" (Miro­sław Guzowski). A ten ma na temat życia prosty osąd: "Jak się nie ma pieniędzy, to się nie ma nic". Kil­kanaście zer na koncie daje mu wła­dzę, pozwala trzymać w ryzach ro­dzinę. I decydować o przyszłości sy­na i córki, swatając ich z partiami fi­nansowo ustawionymi. Sęk w tym, że młodzi mają inne plany. Eliza chce Walerego bez grosza przy duszy, Kleant - żyjącą na skraju ubóstwa Ma­riannę.

Dużym atutem sztuki jest jej ję­zyk - "Skąpiec" został praktycznie na nowo napisany przez Michała Buszewicza. Zgrabnie udało mu się przeło­żyć ozdobne, barokowe zdania na ję­zyk współczesny, zachowując jedno­cześnie dworski styl Moliera.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji