Artykuły

PaKA i (nie)poprawność polityczna

Dwa razy tak dla kabaretu politycznego! To wspólne zdanie jurorów, dziennikarzy, a nawet widowni 22. Przeglądu Kabaretów Paka - pisze Agnieszka Kozik w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Jedno "tak" to gdańskie Limo [na zdjęciu]. Drugie "tak" - wrocławska Neo-Nówka. Dwa skrajnie równe podejścia do kabaretu, ale jeden wspólny przekaz - "nie jest kolorowo" (kabaret Limo). W tym wyścigu o kopyto zaledwie wygrali gdańszczanie, którzy dla swojej polityczno-społecznej przypowieści o pewnym Miasteczku wybrali formę subtelną, teatralną, bazującą głównie na dowcipie słownym, podanym zresztą po mistrzowsku. Neo-Nówka dla odmiany nie przebierała w środkach i rekwizytach. Mówiła i pokazywała mniej metaforycznie, a bardziej wprost i swoim "Moherowym programem" rozśmieszyła zgromadzonych w Rotundzie do łez.

Pozostałe zakwalifikowane do konkursu kabarety pozostawały daleko w tyle. Tu i ówdzie od czasu do czasu na scenie rozbłyskiwał jakiś celny żart, genialny pomysł, porywający skecz. Ale były to tylko - jak nazwał je juror Laskowik - "ozdobniki" tegorocznej Paki. Było dwóch konkurentów i dwóch zwycięzców, bo Limo i Neo-Nówka podzielili się nagrodami niemal po równo.

Jeśli w konkursie iskrzyło od politycznych aluzji, to poza nim nie było ich zbyt wiele. Występujące w dodatkowych koncertach Paki kabaretowe gwiazdy raczej stroniły od politykowania, wolały obserwować obyczaje godowe i wyśmiewać narodowe przywary, uwypuklić spięcia na linii mężczyzna - kobieta (sobotni koncert "Mężczyzna, kobieta i puenta") oraz Kraków - Warszawa (piątkowa "Wielka bitwa/gonitwa warszawska"). Te próby (koncerty) wypadły zresztą najkorzystniej. Gorzej było w przypadku, z natury zbiórkowych i mało przemyślanych - konkursu premier i skeczów oraz przedstawienia "Od Paki do Paki".

Za podsumowanie ubiegłego roku wystarczyłyby w zupełności, polityczne rzecz jasna, rysunki Henryka Sawki, zdobiące od czwartku hol Rotundy, z puentą w postaci społecznie osadzonych prac Marka Raczkowskiego, które w budynku przy ul. Oleandry 1 zawisły w niedzielę. A na deser 11. krążek z piosenkami z Paki "Miłość niejedno ma imię", tym razem obficie upstrzony monologami, w tym krótką, acz dobitną tyradą nieżyjącej już Hanki Bielickiej. Serdecznie polecam.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji