Artykuły

Kraków. Most-muzeum dla Kantora

Zrobiono wreszcie pierwszy krok, by w Krakowie powstało Muzeum Tadeusza Kantora. Międzynarodowy konkurs na jego projekt wygrała wspólna praca krakowskich biur architektonicznych "Wizja" Stanisław Deńko i nsMoon Studio Piotr Nawara i Agnieszka Szultk.

Mimo że Tadeusz Kantor przez większość życia był związany z Krakowem, to nie ma tam miejsca, gdzie można zobaczyć dużą kolekcję jego sztuki. W magazynach czeka kilkadziesiąt obiektów teatralnych, rzeźby, rekwizyty i kompletnie zachowane przestrzenie sceniczne - od "Umarłej klasy" po "Dziś są moje urodziny".

Sam artysta marzył o muzeum. W 1979 r. władze PRL-u oddały mu na archiwum i wystawy kilka pomieszczeń pod Wawelem przy ul. Kanoniczej. To miejsce Kantor nazwał Cricoteką (od "Teatr Cricot" i wyrazu "teka", z grec. theke - miejsce schowania). Po śmierci artysty w 1990 roku Marek Rostworowski podjął starania stworzenia muzeum z prawdziwego zdarzenia. Pojawił się pomysł zaadaptowania pawilonu w centrum Krakowa (niedaleko Rynku Głównego) przy ul. Jagiellońskiej. Powstał nawet projekt rozbudowy budynku o dwie kondygnacje. Nic z tego nie wyszło. Procedury ciągnęły się latami. Przeciwne było też sąsiadujące z pawilonem Muzeum Historyczne, bo nowo powstałe muzeum zasłoniłoby mu okna.

Wreszcie Janusz Sepioł, marszałek Małopolski - zwierzchnik Cricoteki - znalazł rok temu inną lokalizację. To 23 ary należące w większej części (17 arów) do województwa, w mniejszej - do miasta, przylegające bezpośrednio do bulwarów wiślanych. Na tym terenie stoi zabytkowa, licząca 100 lat, nieczynna już elektrownia.

W czerwcu tego roku Cricoteka ogłosiła międzynarodowy konkurs architektoniczny na rozbudowę budynku i jego adaptację na Muzeum Tadeusza Kantora. Nadesłano 25 projektów. Dziesięcioosobowe jury pod przewodnictwem Sepioła, marszałka i architekta (w którym byli też m.in. Adam Budak, kurator z Kunsthaus w Grazu, Krystyna Łyczakowska, prezes krakowskiego SARP-u, Marco de Michelis, dyrektor departamentu historii architektury uniwersytetu IUVA w Wenecji, i Andrzej Starmach, prezes Fundacji Nowosielskich) przyznało jednogłośnie pierwszą nagrodę, 30 tys. zł, projektowi "Wizji" i nsMoon Studio.

Zwycięski projekt to jakby most na dwóch filarach przerzucony nad budynkiem elektrowni. To też aluzja do jednej z postaci teatralnych Kantora - Człowieka Niosącego Stół, a bardziej jeszcze do jego idei ambalaży (opakowań). Rzeczywiście wydaje się, że nowa, dobudowana część, barwy rdzewiejącego żelaza, osłania stary budynek z cegły. W "przęśle" zawieszonym nad dawną elektrownią (około 15 metrów nad ziemią) znajdzie się sala wystawowa z widokiem na drugi brzeg rzeki. Na jednym z filarów zawiśnie olbrzymi billboard, na którym z daleka będzie widoczny Kantor dyrygujący falami (zdjęcie z happeningu "Koncert morski"). - To był jedyny projekt, który nie próbował na siłę integrować starego z nowym - mówi Adam Budak. - Dobry projekt z dobrym pomysłem, ale teraz najważniejsze jest, by go zrealizowano - dodaje Marco de Michelis.

I z tym właśnie jest problem. Gmina Kraków, która jest właścicielem części działki - sześciu arów z barakiem, nie chce się zdecydować na jej sprzedaż. A bez tego rozpoczęcie inwestycji, na którą są już zarezerwowane pieniądze, nie będzie możliwe.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji