Wrocław. Premiera "A Chorus Line" wkrótce
Polski i światowy show-biznes zdominowały castingi, ale jak się okazuje publiczność lubi oglądać zmagania artystów o najlepszą rolę czy zwycięstwo w programie rozrywkowym. Tam można zobaczyć prawdziwe emocje, krew, pot i łzy. Dowodem jest choćby broadwayowski musical "A Chorus Line", który 3 października będzie miał swoją prapremierę na deskach wrocławskiego Capitolu.
Broadwayowski musical, który wciąż święci triumfy w Stanach Zjednoczonych, nie był do tej pory wystawiany w Polsce. Premiera "A Chorus Line" miała miejsce 21 maja 1975 roku w off-broadwayowskim Public Theatre. Wkrótce potem reżyser przeniósł spektakl na Broadway, gdzie zagrano ten musical ponad sześć tysięcy razy. Dowodem uznania dla spektaklu było aż dziewięć statuetek prestiżowej nagrody Tony Award. Sam scenariusz został uhonorowany nagrodą Pulitzera.
Jest to opowieść o przesłuchaniach tancerzy do "chorus line", czyli baletowego ensemble'u, który ma wystąpić w nowej produkcji na Broadway'u. Po pierwszej selekcji, zostaje tylko siedemnaścioro tancerzy. Reżyser prosi ich, żeby opowiedzieli coś o sobie. Powoli poznajemy ich przeszłość, tajemnice z dzieciństwa, a przesłuchanie przeradza się w rodzaj sesji terapeutycznej.
Reżyserką spektaklu we wrocławskim Capitolu jest Mizi Hamilton, aktorka i choreografka pochodząca z Chicago. To ona stała się inspiracją dla postaci Val z legendarnego musicalu "A Chorus Line" Michaela Bennetta. Zagrała zresztą tę rolę na Broadway'u.
Jako choreografka i reżyserka wystawiła do tej pory ponad 30 spektakli "A Chorus Line" na całym świecie. Jako aktorka występowała w ośmiu klasycznych przedstawieniach na Broadway'u (m.in. "Cabaret", Pippin", "Applause"). Reżyserowała takie spektakle, jak "Jesus Christ Superstar", "Koty", "Evita" czy "Chicago".
Teksty i piosenki przetłumaczył Ryszard Tymon Tymański.
