Artykuły

Peszek - to ci dopiero artystka

"Gwiazdą" wczorajszej gali Nagrody Mediów Publicznych "Cogito", przyznawanej za osiągnięcia w dziedzinie literatury, była Maria Peszek, piosenkarka o znanym nazwisku, ale kiepskich artystycznych osiągnięciach - pisze Krzysztof Losz w Naszym Dzienniku.

Ponieważ najwyraźniej pani Peszek brakuje talentu muzycznego czy aktorskiego, to kreuje się ona przy pomocy przychylnych mediów na postępową piosenkarkę, która przeciwstawia się "faszystowskim ideologiom" i śpiewa o tym, o czym nikt inny by się nie odważył. Dlatego zapewne w jej piosenkach (wydanych na dwóch płytach) jest tyle obsceniczności, wulgaryzmów.

Do tej pory jednak jakoś pani Peszek niespecjalnie zaskarbiła sobie serca i uszy słuchaczy, bo trudno którąś z jej piosenek nazwać znanym przebojem. Ale od czegóż pomocne media, gdy ma się do tego tak znane nazwisko? Najpierw w sobotę obszerny wywiad w swoim feministycznym dodatku "Wysokie Obcasy" zamieściła z piosenkarką "Gazeta Wyborcza". Już sam tytuł rozmowy: "Jestem trochę zdzirą", mówi sam za siebie. Ale wywiad jest pouczający, bo mogliśmy poznać główne idee zaprzątające głowę Marii Peszek. O ile nienawiść do PiS i uwielbienie dla PO (Peszek jest np. potajemnie zakochana w Radosławie Sikorskim) można potraktować jako zwyczajne poglądy polityczne, choć wyjątkowo ostre, o tyle już pogarda dla wiary, Kościoła to nic innego jak przykład propagowania prymitywnej lewackiej ideologii. Pani Peszek gardzi praktykami religijnymi, szydzi z kalekich ludzi, którzy pielgrzymują na Jasną Górę do Matki Bożej. "Paulini ustawiają biedaków, którzy tam przychodzą, chorych psychicznie, kaleki, matki z dziećmi. Krzyki, płacze, spazmy. Przez moment ktoś rzeczywiście może uwierzyć, że przestaje być kaleką" - to tylko jedna ze "złotych myśli" Peszek.

Oczywiście "GW" może sobie lansować panią Peszek, jeśli chce, to jej sprawa i nie pierwszy tego typu przypadek na pewno też nie ostatni. Zastanawiające jest jednak to, że Peszek ma najwyraźniej fanów także w publicznej telewizji, której kierownictwo to podobno, jak twierdzą od dawna PO i SLD, ludzie reprezentujący jedną opcję - prawicową, konserwatywną. Jak w takim razie wytłumaczyć lansowanie za publiczne pieniądze przez TVP i Polskie Radio artystki pokroju Marii Peszek, gardzącej tradycyjnymi wartościami, tworzącymi przez wieki nasz Naród i Ojczyznę? Cóż, najwidoczniej jaka telewizja, taka gala i tacy artyści ją uświetniający.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji