Artykuły

Białystok. Pożegnanie z dyr. Nałęcz-Niesiołowskim?

Jaki kontrakt podpiszą władze miasta z dyrektorem Opery i Filharmonii Podlaskiej? Na warunki proponowane przez miasto dyr. Nałęcz-Niesiołowski [na zdjęciu] nie godzi się. Tymczasem jutro kończy się jegu umowa.

"Straszny Dwór" Moniuszki zagrany w białostockiej filharmonii w piątek był być może pożegnalnym koncertem szefa tej instytucji Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego. Jest on bowiem w konflikcie z marszałkiem województwa. We wtorek kończy mu się kontrakt. Samorząd zaproponował mu kolejny, który miałby obowiązywać do końca 2011 roku. Tymczasem otwarcie powstającego przy ulicy Kalinowskiego gmachu, którego Nałęcz-Niesiołowski jest pomysłodawcą, zaplanowano dopiero na początek 2012 roku. Na taką długość kontraktu dyrygent, który chciałby otworzyć nową siedzibę, się więc zgodzić nie chce. Jak na razie zapowiada, że w sporze o długość umowy ustąpić nie zamierza i jeśli termin jej obowiązywania nie zostanie przedłużony, we wtorek pożegna się z kierowaną od kilkunastu lat instytucją.

Wspierają go niektórzy melomani i część zespołu filharmonii, głównie chórzyści. Wspólnie piszą do marszałka listy z poparciem dla dyrygenta. Listy o dokładnie odwrotnej treści napisali natomiast w piątek członkowie najsilniejszego w filharmonii Związku Pracowników Opery i Filharmonii Podlaskiej, którzy z dyrektorem Niesiołowskim pozostają od kilku miesięcy w sporze zbiorowym. Podłożem konfliktu jest nowy, zdaniem niezadowolonych pracowników krzywdzący i pozwalający na zbyt wielką samowolę dyrektora regulamin premiowania. Kilka miesięcy temu związek zorganizował w filharmonii referendum. Większość z biorących w nim udział opowiedziała się za usunięciem Nałęcz-Niesiołowskiego.

- Nieuprawnione jest przypisywanie sukcesów całej instytucji jednemu tylko człowiekowi. To praca każdego z nas, nie tylko dyrektora, przyczyniła się do wysokiego poziomu artystycznego. Na całym świecie dyrygenci współpracują z muzykami w celu osiągnięcia jeszcze lepszych efektów. U nas niestety nie! - napisali tym razem do marszałka związkowcy. Do tej pory stał on w tym konflikcie po stronie dyrektora Niesiołowskiego. Kilka dni temu w rozmowie z "Gazetą" stwierdził, że mimo sporu o długość kontraktu dyrektora w tej kwestii zdania nie zmienił.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji