Druk: Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2003.
Utwór dramatyczny o otwartej strukturze.
Tytuł utworu ma charakter metaforyczny - "Monologi waginy" składają się z monologów kobiet o ich pochwach, a zarazem są kolażem odpowiedzi na pytanie: "Gdyby twoja pochwa umiała mówić, co by powiedziała w kilku słowach?" Jedna z kobiet odpowiada: "Gdyby moja pochwa umiała mówić, mówiłaby o sobie tak jak ja". Ta kobieta akceptuje swoje ciało i nie wstydzi się o nim rozmawiać. Dla autorki wszystko jednak rozpoczęło się - choć dokładnie tego nie pamięta - od rozmowy ze starszą kobietą, która wypowiadała się o własnych narządach płciowych z pogardą. Od tej chwili Eve Ensler zastanawia się, co inne kobiety myślą o swoich pochwach. "Dlatego zaczęłam pisać ten tekst, że martwiłam się o pochwy. Przejmowałam się tym, co o nich myślimy, a jeszcze bardziej tym, że nie myślimy". Narządy płciowe są tematem tabu, boimy się używać słów pochwa, srom, łechtaczka, jesteśmy skazane na eufemizmy i sprośne dowcipy - dowodzi Eve Ensler. Kształt uznawany powszechnie za serce, w rzeczywistości przypomina żeński symbol płciowy:
"Stałam i patrzyłam, jak jej pochwa nagle
przemienia się w wielkie czerwone pulsujące serce.
Serce jest zdolne do poświęceń.
Pochwa również.
Serce umie przebaczać i naprawiać.
Może zmieniać kształt, żeby nas wpuścić.
Może rozszerzać się, żeby nas wpuścić.
Pochwa również".
Autorka przeprowadziła rozmowy z przeszło dwustoma kobietami, które różniły się wiekiem, rasą, narodowością, religią, stanem cywilnym, orientacją seksualną, wykształceniem, wykonywanym zawodem. Zadawała im te same pytania, a odpowiedzi były tak zróżnicowane, jak same kobiety, ich osobowość, życiowe doświadczenia i kultura, w której zostały wychowane. Wiele z nich miało za sobą bolesne przeżycia - były gwałcone, bite, okaleczane, terroryzowane. Eve Ensler rozmawiała z uciekinierkami z Bośni, gwałconymi w ramach konsekwentnej taktyki wojennej, przeprowadzała wywiady z ofiarami przemocy w rodzinie. Niektóre z kobiet, nawet kilkuletnie dziewczynki, były napiętnowane za to, że stały się ofiarą przemocy: "Później, w drodze do domu, dziewczynka zorientowała się, że ojciec odwraca od niej wzrok. W jego oczach stała się kobietą wykorzystaną, skończoną. I nigdy więcej na nią nie spojrzał". Inna kobieta przywołuje wspomnienie z dzieciństwa: "Dziesięcioletni Edgar Montane w złości wali mnie z całej siły w krok. Jestem zdruzgotana. Kuśtykam do domu. Nie mogę się wysiusiać. Mama pyta, co mi się stało w firletkę, a kiedy jej mówię, co mi Edgar zrobił, krzyczy i pomstuje, że nie mogę pozwolić, żeby ktokolwiek mnie tam dotykał. Próbuję jej tłumaczyć, że wcale mnie tam nie dotknął. Mamo, on mnie przecież walnął". Dla wielu dziewcząt traumatycznym przeżyciem jest pierwsza miesiączka - wskutek lęku płynącego z niewiedzy albo zwyczajów narzuconych przez religię lub kulturę. "Mama powiedziała: Mazeł tow. I wymierzyła mi policzek".
Eve Ensler usiłuje przeciwdziałać seksualnej i fizycznej przemocy wobec kobiet. Wspiera sprawę wyzwolenia kobiet spod ucisku talibów, a także ruch protestu wobec tradycji okaleczania narządów płciowych młodych kobiet przez nacinanie lub usuwanie łechtaczki brzytwą lub odłamkiem szkła, praktykowanej do dzisiaj w krajach afrykańskich. Autorka "Monologów waginy" chce również przywrócić kobietom godność własną. Przekonuje, że "nasz wstręt do siebie jest wyłącznie uwewnętrznioną represją". Pragnie, żeby kobiety zaakceptowały swoje ciało i przestały się go wstydzić. "Uwielbiać kobiety, uwielbiać nasze pochwy, poznawać, dotykać, rozumieć, kim jesteśmy i czego nam trzeba. Zaspokajać siebie, uczyć partnerki, jak nas zaspokajać, przenikać nasze pochwy, głośno o nich mówić, mówić o ich głodzie, bólu, samotności i humorze, wyciągać je na światło dzienne, żeby nikt nie mógł ich pustoszyć w ciemnościach bez poważnych konsekwencji, żeby ten nasz splot, nasz punkt, nasz motor, nasz sen przestał być tak odległy, okaleczony, otępiały, zdruzgotany, niewidzialny lub zawstydzony".
Czy dla Eve Ensler jest jakieś tabu, jakaś granica, którą boi się przekroczyć? "Uświadamiam sobie, że tracę rozeznanie, co jest stosowne. Już nawet nie wiem, co to słowo znaczy". Ma wątpliwości, czy powinna pisać o seksie. "Ale w końcu jak tu mówić o pochwach, nie wspominając o nich w akcji. Moje obawy budzi kwestia podniecenia, martwię się, żeby ten tekst nie okazał się nadużyciem". Do pewnego momentu (tekst zmieniał się także wtedy, gdy był już wygłaszany na scenie) autorka nie wspominała też o porodzie, ale w końcu uznała to za przeoczenie.
"Byłam tam, kiedy jej pochwa zmieniła się
z zawstydzonej seksualnej dziury
w archeologiczny tunel, święte naczynie,
kanał wenecki, głęboką studnię z małym, uwięzłym w niej
dzieckiem,
które czekało na ratunek [...]
Stałam i nie mogłam się napatrzeć
na nią rozpostartą, całkiem obnażoną,
sponiewieraną, opuchniętą, podartą,
broczącą krwią na ręce lekarza".
Z "Monologów waginy" zrodził się Dzień W, obchodzony czternastego lutego od 1998 roku. Data nie jest przypadkowa - Dzień W ma odmienić lukrowate święto walentynek. "Celem Dnia W jest położyć kres przemocy wobec kobiet, wpływać na opinię publiczną przez różne imprezy i środki masowego przekazu oraz gromadzić fundusze dla organizacji działających na rzecz bezpieczeństwa kobiet na świecie".
Dzień W ma swoją stronę internetową: www.vday.org.
Ukryj streszczenie