Artykuły

Gardzienice. Ostatnia zima w siedzibie?

W zimowej mroźno-wietrznej scenerii teatru Gardzienice najgoręcej oklaskiwano gardzienicki narybek, czyli studentów Akademii Praktyk Teatralnych, którzy rozbawili swoją interpretacją "Ifigenii w Aulidzie". Ale aktorzy Gardzienic zapowiadają, że ostatni raz zimują na wsi.

Kosmos Gardzienic, jaki odważnie wystawiono w tak niesprzyjających warunkach pogodowych, to rozbudowany pokaz spektakli Ośrodka Praktyk Teatralnych Gardzienice, na który składają się zarówno rzeczy dojrzałe, jak i sceniczne wprawki przygotowane przez studentów Akademii Praktyk Teatralnych. W kanonie tych pierwszych są dwa niezwykłe spektakle, które reżyser Włodzimierz Staniewski nazywa "esejami teatralnymi", mianowicie "Metamorfozy" [na zdjęciu]według Apulejusza, których premierowy pokaz odbył się przed prawie dziesięciu laty oraz dużo młodsza "Elektra" Eurypidesa. Premiera jest tu pojęciem umownym, bo spektakle Gardzienic powstają w rezultacie długoletniej pracy dokumentacyjnej, koncepcyjnej i w końcu teatralnej. Ponadto mają one w sobie pewne naddatki, pewne sceny raz się pojawiają, a raz nie, stąd też spektakle podlegają własnemu trybowi zmian i widzowi wciąż odsłaniają swe nieznane oblicza.

Nowością weekendowego Kosmosu były aż dwa spektakle, tak zwane dzieła w toku, przygotowane przez studentów Akademii, rodzaju szkoły, która opiera się na gardzienickich, oryginalnych metodach treningu aktorskiego i stoi na bardzo wysokim poziomie. Pokazano znaną już trochę "Wazę Francois", spektakl, nad którym czujną pieczę sprawują Marcin Gołaj i Joanna Holcgreber, imponujący sprawnością warsztatu i techniki aktorskiej. Natomiast po raz pierwszy wystawiono studencką "Ifigenię w Aulidzie", przygotowaną pod okiem Włodzimierza Staniewskiego. Mówi się o niej "mała Ifigenia" w odróżnieniu od "dużej", spektaklu, jaki aktorzy z Gardzienic przygotowują w kooperacji z Teatrem Starym w Krakowie. "Małą Ifigenię" zrealizowano w konwencji cygańsko-jarmarcznej, okraszając taką porcją humoru, że publiczność pękała ze śmiechu, ani łezki nie roniąc nad losem biednej córki Agamemnona. Staniewski, jak na pstryknięcie palcami, sprawił, że młodzi zdolni dramat zmienili w komedię pełną odniesień do sytuacji najzupełniej współczesnych. To również niemal na talerzu podany przykład uniwersalności antycznego tekstu. Energia i radość gry gardzienickiej młodzieży zasłużyła na prawdziwą zazdrość.

Jednak zimowy Kosmos odbył się w ukrywanej atmosferze gorzkiej bezsilności wobec przeciwności losu i decydentów. - Jesteśmy teatrem i chcemy grać. Chcemy mieć dostęp do publiczności, wykorzystać kapitał naszego teatru - mówił potem Włodzimierz Staniewski. Tymczasem przygotowania spektakli w zimie i zmagania się z codziennymi niedogodnościami zmęczyły zespół. Wieloletnie zabiegi o zmianę tej sytuacji nie przyniosły rezultatu. Dlatego Włodzimierz Staniewski zapowiedział, że teatr Gardzienice będzie na przyszłe zimy szukał gościny gdzieś w mieście. W jakim? Nie wiadomo, ale być może będzie to Wrocław lub Kraków.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji